Blog podróżniczy


Podróże

Jak zaplanować wyjazd na Svalbard – ceny, atrakcje i moje doświadczenia

Svalbard

Svalbard od dawna był na mojej liście marzeń podróżniczych. W tym roku w końcu udało mi się go odwiedzić i spędzić tam sześć niezapomnianych dni. Podróżowaliśmy w sześć osób, a wszystkie koszty, które podaję w tym wpisie, przeliczam na jedną osobę.

 

Ten arktyczny archipelag jest wyjątkowy pod każdym względem. To jedno z nielicznych miejsc na świecie, gdzie obowiązują tak nietypowe przepisy – mieszkańcy nie mogą się tu ani urodzić, ani umrzeć. Powód jest praktyczny: ziemia na Svalbardzie jest wiecznie zamarznięta, a zwłoki nie ulegają rozkładowi. Ci, którzy wymagają hospitalizacji, przewożeni są na stały ląd. Takich ciekawostek jest tu znacznie więcej. Sama historia archipelagu również intryguje – odkryty w 1596 roku przez Willema Barentsa, przez wieki był miejscem wypraw wielorybniczych, polarnych i górniczych. Ostatecznie w 1925 roku archipelag został uznany za część Norwegii, co przypieczętowało jego dzisiejszy status.

 

Svalbard to jednak nie tylko ciekawostki i historia, ale też zupełnie inna perspektywa podróżowania. Poniżej opisuję każdy dzień naszego pobytu, a na końcu znajdziesz dokładny kosztorys, który może Ci pomóc w planowaniu własnej wyprawy.

Svalbard
Svalbard

Dzień 1 – Globalny Bank Nasion

Pierwszy dzień rozpoczęliśmy od wycieczki z przewodnikiem do Globalnego Banku Nasion (Svalbard Global Seed Vault). To miejsce nazywane jest „arką Noego dla roślin”. W wybudowanym u zboczu góry magazynie, niedaleko Longyearbyen, przechowywane są zapasy genetyczne roślin z całego świata – ponad 1,3 miliona próbek nasion. Głównym celem jest ochrona bioróżnorodności i zabezpieczenie przyszłości rolnictwa na wypadek wojen, katastrof czy awarii lokalnych banków.

 

Dlaczego właśnie tu? Lokalizacja to nie przypadek: Svalbard to teren stabilny sejsmicznie, z wieczną zmarzliną, która wspiera naturalne chłodzenie. Nawet jeśli utracono by zasilanie, temperatura rosłaby stopniowo — przez wiele tygodni, a nawet stuleci. Całość znajduje się ponad poziomem morza – zabezpieczenie przed ewentualnym podnoszeniem się jego poziomu.

 

Każdy woreczek z nasionami jest hermetycznie zapakowany, a przechowywany w temperaturze ok. -18 °C, co drastycznie spowalnia procesy starzenia.

 

Sam obiekt jest zamknięty dla turystów, ale wycieczki organizowane przez lokalne biura pozwalają zobaczyć charakterystyczne wejście i usłyszeć wiele fascynujących historii związanych z tym projektem. To niezwykle symboliczne doświadczenie – w miejscu, gdzie warunki życia są tak surowe, znajduje się największy skarbiec życia na świecie.

Globalny Bank Nasion - Svalbard
Globalny Bank Nasion - Svalbard

Dzień 2 – Zwiedzanie Longyearbyen

Drugiego dnia wynajęliśmy samochód, by lepiej poznać Longyearbyen i okolice. Samo miasto, choć niewielkie, oferuje kilka muzeów, galerie sztuki, sklepy z pamiątkami i klimatyczne kawiarnie. Jazda autem pozwala poczuć przestrzeń i zrozumieć, jak surowa, ale i piękna potrafi być arktyczna rzeczywistość. To świetna opcja, jeśli chcesz odkryć więcej niż tylko główną ulicę miasta.

Dzień 3 – Wyprawa do Pyramiden

Trzeci dzień to absolutny hit całej podróży – całodniowa wycieczka do Pyramiden. Z samego rana udaliśmy się do biura organizatora, gdzie dostaliśmy specjalne kombinezony – niezbędne podczas takiej podróży. Ubrani w odpowiedni sprzęt, wsiedliśmy do RIB-boata, czyli szybkiej łodzi motorowej, i ruszyliśmy w stronę Pyramiden. Sama podróż trwała około dwóch godzin i była atrakcją samą w sobie – po drodze mijaliśmy majestatyczne lodowce, obserwowaliśmy maskonury, a nawet mieliśmy szczęście zobaczyć wieloryby wynurzające się z wody.

 

Zatrzymaliśmy się na około 20 minut przy jednym z lodowców. To był magiczny moment – cisza Arktyki przerywana tylko trzaskiem pękającego lodu, a do tego opowieści przewodnika o tym, jak te olbrzymie formacje powstają i jak zmieniają się w obliczu ocieplenia klimatu.

 

Dopiero po tym przystanku popłynęliśmy dalej do Pyramiden – miejsca, które kiedyś tętniło życiem, a dziś uchodzi za jedno z najsłynniejszych miast duchów na świecie. W porcie czekał na nas autobus, który zabrał nas prosto do jedynego hotelu w mieście. Tam zjedliśmy obiad, a potem ruszyliśmy na zwiedzanie z przewodnikiem.

 

Spacer po Pyramiden trwał około 2,5 godziny i był podróżą w czasie. Miasto założone przez Szwedów w 1910 roku, zostało sprzedane Związkowi Radzieckiemu w 1927 roku. W szczytowym okresie mieszkało tu prawie 1000 osób – górnicy, ich rodziny, nauczyciele, lekarze. Były tu szkoła, basen, kino, biblioteka, stołówka. Dziś Pyramiden jest niemal puste. Obecnie latem mieszka tu około 20 osób – głównie pracownicy hotelu i przewodnicy – a tylko 6 osób zostaje na miejscu przez cały rok, by opiekować się budynkami i infrastrukturą. Wnętrza niektórych budynków wyglądają tak, jakby czas się zatrzymał w latach 90. – w szkole wciąż stoją ławki, w sali gimnastycznej leżą piłki, a na półkach w bibliotece można znaleźć radzieckie książki.

 

Dziś Pyramiden jest niemal całkowicie opuszczone, ale wiele budynków nadal stoi, przypominając o radzieckiej epoce. Zwiedzanie tego miejsca to podróż do innego świata – fascynująca, trochę melancholijna, ale zdecydowanie warta polecenia.

Pyramiden
Wycieczka do Pyramiden
Pyramiden trip
Lodowiec

Dzień 4 – Odpoczynek

Po intensywnym początku przyszedł czas na wolniejszy dzień. Spacer po mieście, kawa z widokiem na fiordy, a do tego leniwe podziwianie arktycznych krajobrazów – taki reset pozwala złapać oddech i naładować baterie przed kolejnymi wrażeniami.

 

Gdzie zjeść na Svalbardzie? 

Podróż na Svalbard to nie tylko krajobrazy i historia, ale też kulinarne odkrycia. Jednym z uroczych miejsc, które odwiedziliśmy, była Café Huskies – kawiarnia, gdzie można napić się kawy i zjeść ciasto w towarzystwie huskych psów. To świetne miejsce na przerwę podczas spaceru po Longyearbyen, szczególnie jeśli tęskni się za ciepłą atmosferą i psim towarzystwem.

 

Drugim miejscem, które szczególnie zapadło nam w pamięć, była restauracja Mary-Ann’s Vinterhagen Restaurant & Peisen Bar. To tam spróbowaliśmy lokalnych specjałów – renifera, wieloryba i foki. Każdy z nas zamówił coś innego, żeby móc podzielić się smakami i posmakować jak najwięcej. To wyjątkowe doświadczenie, bo dania te są ściśle związane z arktyczną kulturą i tradycją, a przy tym serwowane w naprawdę klimatycznym otoczeniu.

Mary-Ann’s Vinterhagen Restaurant & Peisen Bar
Renifer
Wieloryb
Foka

Dzień 5 – Safari na quadach

Piątego dnia postanowiliśmy spróbować ATV Safari, czyli jazdy quadami po Longyearbyen i okolicach. Choć początkowo zapowiadało się ciekawie, w praktyce okazało się dość monotonne i mniej ekscytujące niż inne atrakcje. Osobiście nie polecam tej formy zwiedzania – są lepsze sposoby, by spędzić czas na Svalbardzie.

 

Dzień 6 – Powrót

Ostatni dzień to już pakowanie walizek i wylot. Trudno było opuszczać to miejsce, ale wiedzieliśmy, że wracamy bogatsi o wyjątkowe doświadczenie i wspomnienia. Następnym razem spróbujemy arktycznej ekspedycji statkiem!

Kosztorys – Ile kosztuje 6 dni na Svalbardzie?

  • loty (Oslo – Svalbard w obie strony, z bagażem): 1 760 zł
  • nocleg (6 nocy w Airbnb, 6 osób): 1 125 zł
  • wycieczka do Global Seed Vault: 455 zł
  • wycieczka do Pyramiden: 1 200 zł
  • wynajem samochodu: 655 zł (ok. 110 zł/os.)
  • ATV Safari: 580 zł (nie polecam)
  • transfer z lotniska: ok. 40 zł w jedną stronę
  • kolacje w restauracjach: 1 015 zł (spróbowaliśmy m.in. foki, wieloryba i renifera)
  • zakupy spożywcze: 290 zł
  • pamiątki: 200 zł

Łącznie: ok. 6 815 zł na osobę za 6 dni

 

Svalbard to podróż, która zostaje w pamięci na zawsze. Spotkanie z arktyczną naturą, historia zaklęta w Pyramiden, niezwykłe przepisy życia codziennego i świadomość, że w sercu lodowej krainy przechowywany jest największy bank nasion świata – to wszystko sprawia, że ten kierunek jest wyjątkowy. Jeśli marzysz o czymś nieoczywistym, odległym i pełnym kontrastów, Svalbard na pewno Cię zachwyci.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *